Po drogach każdego dnia jeździ cała masa samochodów. Kierowcy podróżują wszędzie – nie tylko po kraju, ale również poza jego granicami. Nic więc dziwnego, że pojawia się pytanie, co robić, gdy za granicą dojdzie do zdarzenia drogowego oraz jak wygląda w takiej sytuacji kwestia polskiego ubezpieczenia.
Wyjazd samochodem za granicę – o czym należy pamiętać?
Każdy wyjazd samochodem za granicę powinien być poprzedzony dokładnym zapoznaniem się z przepisami ruchu drogowego obowiązującymi w danym miejscu. Zazwyczaj nie różnią się znacząco pomiędzy konkretnymi państwami, ale warto zaznajomić się z wyglądem znaków, zasadami parkowania oraz innymi oznaczeniami i obowiązkowymi elementami wyposażenia samochodu. Wiele krajów wymaga również posiadania winiet oraz naklejek uprawniających do wjazdu na teren dużych miast. Na polskim prawo jazdy można się poruszać niemal wszędzie – działa ono na terenie całej Unii Europejskiej, w USA, Norwegii, Turcji i na Ukrainie. Międzynarodowe uprawnienia obowiązują w nieco bardziej odległych miejscach, na przykład w Tajlandii – warto mieć jednak na uwadze, iż tego typu dokument nie wymaga zdawania kolejnego egzaminu. Jedynym warunkiem jest uiszczenie opłaty w wysokości 35 zł, dzięki któremu już po trzech dniach można go odebrać.
Wypadek drogowy poza granicami kraju
Wypadek drogowy poza granicami kraju bywa bardzo stresujący – bariera językowa, utrudniony dostęp do pomocy drogowej i strach przed nieznanym potrafi paraliżować. Warto jednak wiedzieć, iż procedura związana z wypadkami jest bardzo podobna do tej, która obowiązuje w Polsce. W przypadku niewielkiej kolizji wystarczy spisać polsko-angielskie oświadczenie o zdarzeniu drogowym. Bez obaw można to zrobić odręcznie. W dokumencie należy wskazać wszystkie najważniejsze informacje niezbędne do likwidacji szkody – wśród nich wymienia się przede wszystkim dane osobowe, nazwę ubezpieczyciela, numer polisy, informacje o samochodzie, opis zdarzenia, miejsce i datę wypadku, a także podpis zarówno jednego, jak i drugiego kierowcy. Wzywanie policji w większości przypadków nie jest obligatoryjne – jeżeli przepisy nie nakazują takich działań odgórnie, a jedna ze stron bierze na siebie winę za zdarzenie, proces może odbyć się bez udziału stróży prawa. Kwestia pokrycia ewentualnych szkód również odbywa się podobnie, jak w naszym kraju – ubezpieczenie OC jest bowiem ważne nie tylko w Polsce, ale również na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego. W 14 krajach należy mieć jednak Zieloną Kartę, czyli dowód posiadania ważnego ubezpieczenia OC. Dokument ten jest potrzebny m.in. w Albanii, Czarnogórze, Mołdawii, Rosji i na Ukrainie.
Czy wyjeżdżając za granicę warto decydować się na dodatkowe ubezpieczenie?
Jak wiadomo, podstawowe ubezpieczenie OC niekiedy okazuje się być niewystarczające nawet na terenie naszego kraju. Z tego też powodu, decydując się na podróż samochodem za granicę, warto zdecydować się na dokupienie pakietu AC z ubezpieczeniem Assistance, dzięki któremu kierowca może skorzystać z usługi bezpłatnego holowania, auta zastępczego i pomocy tłumacza. Przy okazji zabezpieczeń warto wspomnieć również o osobistym ubezpieczeniu podróżnym, które pokrywa niezbędne koszty leczenia w razie poważniejszego wypadku.
Wypadek za granicą jest sytuacją niesamowicie stresującą. Mimo to, warto zachować zimną krew i zadbać o dopełnienie wszystkich najważniejszych formalności. W razie jakichkolwiek wątpliwości i problemów, zwróć się do zaufanej kancelarii prawnej – przykładem jest Kancelaria Ruskowiak, która specjalizuje się również w takich sytuacjach.